Był piątek, obudziłam się wcześnie rano, bo wiedziałam, że w mojej klasie miał dołączyć nowy chłopak, miałam nadzieję, że będzie to jakieś ciacho... Byłam taka ciekawa kto to będzie, że nie mogłam przestać o tym myśleć, poszłam wziąć prysznic i ubrałam się. Byłam już gotowa do szkoły, chociaż miałam jeszcze 30 min., więc zaczęłam myśleć co założyć na bal, który będzie za 3 tygodnie. Myślałam, myślałam i.... nie mogłam wymyślić. Przypomniało mi się, że muszę zjeść śniadanie. Zeszłam na dół do kuchni i zrobiłam sobie płatki. Gdy zjadłam postanowiłam pójść już do szkoły. Ponieważ byłam sama w domu musiałam wziąć klucze i zakluczyć drzwi. Poszłam do szkoły. Po drodze zobaczyłam mojego chłopaka Mike'a , który całował się z moją najlepszą kumpelą - Jasmine. Od razu pobiegłam do nich i zaczęłam krzyczeć na niego, że mnie zdradza, a on mi powiedział, że od początku mnie nie kochał, bo to był tylko zakład z kolegą i tak naprawdę kocha Jasmine. Myślałam, że to był żart, ale przypomniało mi się, że on pali, pije. Od tamtej chwili obydwoje stali się moimi wrogami. Już gorzej być nie mogło! Gdy byłam już w szkole cała zapłakana weszłam do klasy, wszyscy mi się pytali co się stało, ale ja nie odpowiadałam. Zadzwonił dzwonek, pani weszła do szkoły i powiedziała.
- Dzień dobry wszystkim, przedstawiłam wam naszego nowego ucznia, jest bardzo miły i wiele osób go zna, nowym uczniem jest Justin..... Bieber!
No nie! Tylko tego brakowało! Jedna dziewczyna zemdlała na jego widok, a ja go nienawidziłam, nie mogłam już dłużej wytrzymać i wybiegłam z klasy.
- Co jej się stało?
* Może pójdę do niej?
- Dobrze, idź.
Uciekłam do szatni na kurtki, usiadłam w kącie i zaczęłam płakać. Nagle przybiegł za mną Justin, ukucnął obok mnie.
* Wszystko w porządku?
~ Nie! Nic nie jest w porządku! Chłopak mnie zdradził z moją przyjaciółką i jeszcze nowym uczniem okazałeś się ty!
* A, czy to coś złego, że jestem nowym uczniem?
~ Tak!
* Czemu?
~Bo cię nie lubię, jasne?
* Tak
Poszłam do klasy i usiadłam w ławce. Zaraz też przyszedł Justin.
* Przepraszam, ale gdzie mogę usiąść ?
- Usiądź obok mnie! - wydzierała się Katherina.
Miałam nadzieję, że pani nie usadzi go obok mnie, wtedy to dopiero był by koszmar. Niestety miałam rację.
- Justin, możesz usiąść obok Natashy.
~ Proszę pani, a czy musi siedzieć obok mnie? Ja go nie lubię i nie chcę z nim siedzieć.
- Będzie tam siedział i bez dyskusji!
~No dobrze, ale niech się do mnie nie odzywa.
Justin usiadł koło mnie i zaczął się wydurniać. Zabrał mi moją czapkę, którą ubierałam zawsze w szkole.
~Ej! Oddaj mi moją czapkę!
* No dobra już ci ją oddaję. Chciałem tylko żebyś mnie polubiła.
~ Nie licz na to!
Po szkole szłam na zajęcia dodatkowe z fotografii, okazało się, że Justin też się na nie zapisał, porażka! Jeszcze najgorsze było to, że pani przydzieliła go do mnie i mieliśmy razem zrobić sesje na plaży.
O 19 zajęcia się skończyły i poszłam do domu, było już ciemno, bo była jesień. Nagle podjechał samochód i ktoś się odezwał.
* Może cię podwieźć?
~ Nie dzięki, po za tym nie gadam z nieznajomymi.
* Na pewno?
~ Tak
* No dobra
Samochód odjechał, szłam sobie chodnikiem w pewnej chwili podszedł do mnie Luke - brat Jake'a i chwycił mnie za brzuch, a drugą ręką zatkał mi usta, później zaczął ciągnąć mnie do swojego samochodu. Wyrywałam się, ale to na nic, myślałam, że nie ma żadnego ratunku, ale się myliłam. Znowu podjechał ten sam samochód co przedtem i wysiadł z niego... Justin.
* Puść ją!
- Bo co mi zrobisz?
* Chcesz się przekonać?
- No, dawaj!
Luke mnie puścił, a ja szybko schowałam się w aucie Justina. Wystarczyło to, że Justin uderzył Luka w twarz. Luke uciekł i prawie spowodował wypadek. Justin wsiadł do samochodu.
* I co, mówiłem, że cię podwiozę.
~ Dziękuję, jestem ci wdzięczna.
* Nie ma sprawy. Wiesz co jutro mamy zrobić te sesje na plaży, chcesz być modelką?
~ A może ty będziesz modelem? Ja nie za bardzo lubię pozować do zdjęć.
* Nie mogę, pani mówiła, że musi być modelka.
~ A no tak, no dobra. Tu masz mój numer, jak będziesz gotowy zadzwoń.
* Spoko.
Justin odwiózł mnie do domu.
~ To cześć.
* Narka
Weszłam do domu, przywitałam się z mamą i poszłam spać, bo byłąm bardzo zmęczona.
Rozdział 2 zacznę zaraz pisać ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz