To trochę dziwne, ale śnił‚ mi się Justin, coś› czuję, że on nie jest nawet taki zły. Więc tak jak zwykle obudziłam się,wzięłam prysznic, ubrałam się i zeszłam na dół.
Nagle zadzwonił mój telefon, to był Justin.
~ Tak?
* No cześć, mówiłaś, że mam zadzwonić, jak będę gotowy na tą sesję zdjęciową.
~ A no tak.
* To zaraz będę u ciebie.
~ Ok.
Po 5 min. przyjechał Justin, na szczęście zdążyłam się przygotować.
* To co, gotowa?
~ No pewnie.
Pojechaliśmy na plażę, pogoda nam dopisała. Na plaży zdjęłam ubranie, bo sesja miała być w stroju kąpielowym, a miałam go pod ubraniem. Justin wziął aparat i wszystko przygotował, a ja stanęłam na brzegu morza i zaczęłam pozować, na początku sama, ale później Justin mówił mi jak mam stanąć. Raz kazał mi stanąć w tzw. '' żurawie''. Nie mogłam utrzymać równowagi, więc podszedł i prztrzymał mnie przez chwilę, ale to nie pomogło. W pewnej chwili zachwiałam się i chwyciłam Justina za rękę, żeby się nie przewrócić, niestety on też stracił równowagę i upadłam na niego, poturlaliśmy się w stronę morza, a jak się zatrzymaliśmy leżałam na nim. Patrzyliśmy sobie w oczy i nagle Justin powoli mnie pocałował. Jednak nie zauważyliśmy paparazziego, który ukrył się i zrobił nam zdjęcie. Gdy Justin mnie pocałował wstałam szybko, ubrałam się i uciekłam, z biegem wpadłam do domu.
- Coś się stało?
~Nie, nic.
- Na pewno?
~Tak, mamo daj mi spokój, proszę.
- No dobrze.
Poszłam do swojego pokoju, gdy nagle zadzwonił do mnie nieznany numer, nie wiedziałam kto to.
~Tak?
* Cześć, tu Justin, czemu uciekłaś z plaży?
~Sama nie wiem.
* Hmm. To może przyjdę do Cb i porozmawiamy?
~Jak chcesz.
* To będę za 5 min.
~Spoko.
Przyjechał Justin, otworzyłam drzwi.
~Hej.
* Siema
~To idziemy na górę?
* Tak
- Natasha, kto to?
~A no tak, zapomniałam ci się zapytać, może przyjść Justin?
- Skoro już jest, to tak.
~Dzięki
Poszłam z Justinem do mnie do pokoju i zamknęłam drzwi na klucz.
* A więc powiedz co się stało?
~Bo, ja......
* Rozumiem trudno ci powiedzieć, ale mi możesz mówić wszystko.
~No dobra, bo ja się bałam
* Czego?
~No, że jakiś paparazzi zobaczy nas i zrobi zdjęcie, a poza tym to był mój pierwszy pocałunek w życiu i bałam się, że nie podobał ci się.
* Co? I tylko dlatego uciekłaś?
~No, tak właściwie to tak.
* Wiesz co mam dobrą nowinę, przynajmniej dla mnie to jest dobra nowina, nie wiem jak u cb.
~Powiedz.
* Przeprowadzam się i będę twoim sąsiadem.
~Jak to?
* Tak to, mieszkaliśmy na razie u babci, ale znaleźliśmy dom, który jest obok twojego.
~To wspaniale, będziemy mogli się codziennie spotykać. Tzn. jeśli chcesz.~* No pewnie, że chcę, wiesz co mam pytanie.
~No, dawaj.
* Czy chciałabyś ze mną chodzić?
~Ty tak na serio?
* Tak. Jak tylko rozmawialiśmy w szatni wiedziałem, że jesteś wyjątkowa, nawet jeżeli mnie nie lubiłaś.
~Łał, nie spodziewałam się, że taki chłopak jak ty będzie chciał ze mną chodzić.
* To zgadzasz się czy nie?
~Muszę sobie jeszcze to przemyśleć, napiszę ci sms'a ok?
* No dobra, to ja już pójdę, pa.
~Cześć.
Justin poszedł, a ja nie wiedziałam co zrobić, więc poszłam spać.
Fajny :-):-)
OdpowiedzUsuń