piątek, 24 sierpnia 2012

Rozdział 3

Obudziłam się, ubrałam, zrobiłam lekki makijaż i zeszłam na dół na wspólne niedzielne śniadanko. Myślałam, że będę pierwsza, ale okazało się, że byłam ostatnia, bo wszyscy już siedzieli przy stole: mama, Jake i Victoria. Usiadłam i zaczęliśmy jeść, po śniadaniu poszłam do pokoju. Włączyłam laptopa i weszłam na Facebooka i okazało się, że Justin zmienił status '' wolny'' na '' w związku'' ze mną.
~O boże, co on zrobił, przecież nie jesteśmy parą.
Po chwili patrzę, a Justin jest dostępny na Skype, więc zaczęliśmy pisać, pisaliśmy tak z godzinę, aż do mojego pokoju weszła Victoria.
- Hej!
~Cześć, co chciałaś?
- Chciałam pogadać, bo wiedziałam, że na śniadaniu miałaś jakąś zniesmaczoną minę.
~Nie, wydawało ci się.
- Coś w to wątpię.
~No dobra, chodzi o takiego chłopaka.
- Oo, ktoś się zakochał.
Victoria usiadła obok mnie na łóżku.
- I co, piszesz z nim?
~Co? Nie.
Zamknęłam laptopa.
- Oj no dobrze, ale opowiedz i o tym chłopaku jak ma na imię?
~Justin.
- O, to tak samo jak ten sławny chłopak Justin.....
~Bieber, tak wiem, właśnie o niego chodzi.
- Hahahaha, to już wiem czemu się zakochałaś, nie martw się, każda jego fanka się w nim buja.
~Ale ja nie jestem jego fanką.
- Aa, to o co chodzi?
~Dobra opowiem ci całą historię.
- No, dajesz.
~A więc tak, kiedyś nie lubiłam Justina Biebera, a w naszej klasie miał się pojawić nowy chłopak, miałam na myśli, że to będzie jakieś ciacho. Okazało się, że to był Justin, więc uciekłam z płaczem z klasy, a jeszcze najgorsze jest to, że przed szkołą chłopak zdradził mnie z moją najlepszą przyjaciółką i zerwaliśmy. No, a więc jak wybiegłam z klasy Justin przybiegł za mną, spytał się co się stało itp. no i powiedziałam mu, że go nie lubię. Jeszcze okazało, że na zajęciach dodatkowych mam być z nim razem w parze na sesji fotograficznej, no więc pojechaliśmy na plażę, ja byłam modelką i kazał mi stanąć w takiej pozie, że nie utrzymałam równowagi i upadłam  na niego. Patrzyliśmy sobie w oczy, a później on mnie pocałował i uciekłam, a wczoraj zapytał mi się czy chcę z nim chodzić.
- Aaa.
~No, czekaj pokażę ci co on zrobił.
Włączyłam laptopa, żeby pokazać zmianę statusu Justina, a tam na  stronie plotkarskiej pojawiła się nowa nota pt. '' Czy Justin Bieber ma dziewczynę'' i było tam zdjęcie jak Justin mnie całuje na plaży.. Porażka!
~Zobacz to!
- To wy?
~Tak. Wiedziałam, że tam ktoś się kryje, muszę zadzwonić do Justina.
Próbowałam się do niego dodzwonić, ale nie odbierał.
- I co?
~Nie odbiera.
- Może pójdziemy do niego do domu?
~Ok.
Poszłyśmy do jego domu, zapukałyśmy i otworzyła nam mama Justina.
~Dzień dobry, czy jest Justin?
- Niestety nie ma go, wyszedł.
~A, może wie pani gdzie jest?
~Nie do końca, ale słyszałam, że chyba idzie się przejść na lody i do parku.
~Dobrze, dziękuję pani bardzo, do widzenia.
- Do widzenia
Pobiegłyśmy szybko do lodziarni, ale nie było go tam, więc poszłyśmy do parku.
- Chyba go nie ma.
~No trudno, powiem mu o tym jutro.
Już miałyśmy zamiar iść, gdy nagle zobaczyłyśmy grupkę dziewczyn obok ławki, więc poszłyśmy sprawdzić co się dzieje. Gdy już tam byłyśmy zobaczyła, że na ławce siedzi Justin,a te dziewczyny to jego fanki, pytały się czy chce z nimi chodzić itp. Mocno się wkurzyłam i krzyknęłam.
~Ej! Odczepcie się od mojego chłopaka!
Dziewczyny mi nie uwierzyły i zaczęły się ze mnie śmiać.
- Hahahhaha, myśli, że Justin z nią chodzi!
Myślałam, że zaraz się rozpłaczę i ucieknę, ale Justin wstał i zapytał mi się.
* Czyli jednak się zgadzasz?
~No jasne, że tak!
* Tak długo na to czekałem!
~Aż jeden dzień.
* Oj tam, oj tam.
Justin mnie pocałował, a wszystkie fanki zaniemówiły, chciało mi się śmiać, ale nie chciałam popsuć takiej pięknej chwili. Gdy skończył powiedział do fanek.
* Chyba należą się komuś przeprosiny.
Wszystkie spojrzały się na mnie i zgodnym chórem przeprosiły, a ja nie wytrzymałam i zaczęłam się tak śmiać, że ludzie patrzyli się na mnie ze zdziwieniem, ale ja nie przestawałam.
* Hej, uspokój się.
~Spoko.
Przestałam się śmiać, wtedy przypomniało mi się, że chciałam mu coś powiedzieć.
~Justin, widziałeś co pisali w necie ?
* O czym?
~O nas.
* Widziałem, ale nie przejmuj się tym, przecież jesteś moją dziewczyną.
~No tak.
Victoria poszła do domu, a ja i Justin po spacerowaliśmy trochę po mieście, trzymając się za ręce, poszliśmy do kina na komedie romantyczną, a gdy wyszliśmy przed kinem było pełno paparazzi, robili nam zdjęcia pytali się '' co to za dziewczyna? Czy jesteście parą? Co między wami zaszło?'' miałam dość i krzyknęłam na cały głos.
~Ludzie! Dajcie nam spokój, nie możecie odejść i zająć się czymś innym? My tu chcemy spokojnie spędzić czas, a wy się wtrącacie i nawet wyjść z kina nie dacie, no proszę was, czy wy naprawdę musicie się wtrącać do wszystkiego? Odejdźcie stąd i nie interesujcie się naszym życiem! Tak wiem Justin jest sławny, ale potrzebuje też trochę prywatności, jak każdy człowiek, więc idźcie se!
Paparazzi odeszli.
* Łał, jeszcze tak wkurzonej cię nie widziałem.
~Robię to tylko po to, żeby mieć trochę prywatności.
* To już wiem kto będzie mnie bronił przed nimi. A może wpadniesz do mnie na kolację?
~No ok.
Justin mnie odprowadził do domu, a ja szybko wbiegłam do pokoju, skoczyłam na łóżko i zasnęłam. Miałam 2 godz., więc mogłam spać przez godzinę. Po godzinie obudziłam się i poszłam wziąć prysznic, później wywaliłam całą zawartość mojej szafy, żeby poszukać ładnej sukienki, w końcu znalazłam i dobrałam do tego buty i inne dodatki. Ubrałam toułożyłam włosy i poszłam. Gdy już byłam zapukałam i otworzył mi Justin, wyglądał świetnie.
* Wspaniale wyglądasz.
~Nie tylko ja, ale ty też.
* Śmiało, wejdź.
Weszłam do jego domu, a w nim pięknie przyszykowany stół, zrobiona kolacja, a dookoła na podłodze płatki czerwonych róż, było po prostu jak w bajce!
~Jej, jak tu pięknie.
* Tak wiem , w końcu ja to robiłem.
~Ty sam?
* No.
~WOW !
* Siadaj.
~A reszta?
* Jaka reszta?
~No np. twoja mama.
* Aa. Wszyscy dzisiaj wyjechali na 2 dni do Egiptu, więc będziemy sami.
~To fajnie.
Usiedliśmy przy stole i zjedliśmy pyszną kolację, później poszliśmy do pokoju Justina. Tam usiedliśmy na kanapie i oglądaliśmy film, byłam tak zmęczona, że zasnęłam na ramieniu Justina, a on później też zasnął.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz