czwartek, 1 listopada 2012

Rozdział 7 cz. 2 ;D . !

Byłam załamana  wiedziałam ,że Jus będzie musiał wyjechać na Believe Tour wtedy ja bym została sama . Musiałam się z tym pogodzić . Spakowalam Jusa i zaczęłam płakać . ;CRY;
Przecież to tak nie mogło się skończyć . Znałam go kochałam . Wiedziałam ,że jak te koncerty się skończą to on może o mnie zapomnieć .
Nagle do domu przyszedł Justin :
- Natasha jesteś w domu ? .
Ja szybko otarłam łzy i poszłam do Justina .
- Tak jestem kochanie coś się stało ? . - Uśmiechnęła się dziewczyna przez łzy .
- Nie ,ale płakałaś ? .
- Nie ,a mogę Cię o coś prosić ? .
Justin pokiwął głową .
- Przytulisz mnie ?
- Jasne - Uśmiechnął się Justin ;D .
-Będzie mi ciebie brakować.
-Mi ciebie też- Jus uronił łzę
-A może przyjedziesz na moją osiemnastkę?
-Zobaczę, dobrze?
-Ok.
-Pomożesz mi się spakować?
-Dobra.
Pojechaliśmy do niego i zaczęliśmy pakować walizkę.Po 20 min. skończyliśmy, Justin chciał już zamknąć ją, ale mu przeszkodziłam.
-Zaczekaj!
-Coś się stało - spytał Juju.
- Proszę, weź to, będziesz miał pamiątkę. - Dałam mu nasze wspólne zdjęćie.
-Wyszłaś tu przepięknie, postawie je przy łóżku i codziennie będę się budzić i kłaść spać z uśmiechem, że mogę cię widzieć chociaż na zdjęciu.
Zaczęłam płakać.
- Nie płącz skarbie - przytulił mnie i pocałował.
- Ale ja będę tęsknić :c
-Wiem.. No dobra czasna mnie, jedziesz ze mną na lotnisko/?
- Jasne, muszę się z tobą pożegnać ten 5 raz.
- To jedziemy.
Jechaliśmy na lotnisko jakieś pół godziny. Musieliśmy się pożegnać na korytarzu, bo dalej nie mogłam iść. Jus pocałował mnie na pożegnanie.
- Żegnaj Natasha, kocham Cię!
- Ja ciebie też.
Justin powoli odchodził w stronę wyjścia na pasy startowe, a ja patrzyłam na niego ze łzami w oczach. Obrócił się do mnie, a ja zobaczyłam jak płacze. Patrzyłam jak wsiada do samolotu i jak odlatuje.
Siedziałam na lotnisku i płakalam do 18, w końcu zadzwonił mój telefon. Była to moja mama.
- Słucham?
- Natasha, gdzie jesteś?
- Na lotnisku
- Po co?
- Bo musiałąm się pożegnać z Justi... - poleciały mi łzy
-Justinem?
-Tak.
-Przyjadę po cb i pojedziemy kupić sukienkę na imprezę.
-No dobra. 
Czekałam na nią 30 min. i pojechałyśmy  do sklepu. Było tam mnóstwo sukienek do wyboru, ale musiałam wybrać jedną. Pojechaliśmy później do innych sklepów, żeby wybrać inne dodatki. Wróciłam do domu i poszłam do pokoju, zobaczyłąm, że Justin wysłał do mnie wiadomośc. Przeczytałam ją i się uśmiechnęłam.


1 komentarz:

  1. Jak na początku ustalalyscie że ja mówi Justin to przed zdaniem jest * przed zdaniem wypowiadanym przez Natashe jest ~ a przed innymi jest - to raczej świętego trzymajcie bo potem idzie się pogubić

    OdpowiedzUsuń