wtorek, 11 grudnia 2012

Rozdział 17 cz.2

*Jutro zobaczysz.
~Okey ^^
Zjedliśmy kolację i poszliśmy spać. W nocy Justin przytulał się do mnie tak mocno, że prawie mnie udusił. ;p
***następny dzień***
*Skarbie, przepraszam, ale nie dam rady iść po południu na obiad.
~Nie no, nic się nie stało.
*Muszę szybko jechać do Scootera do studia.
~Okk.
Justin pojechał, a ja ubrałam się, ogarnęłam włosy i makijaż i zeszłam do stołówki na śniadanie.

***
Zadzwonił Justin, odebrałam.
~No hej.
*Musisz natychmiast przyjechać do studia!
~Co się stało?
* Po prostu przyjedź.
~Dobra, dobra, już zamawiam taksówkę.
Zamówiłąm taksówkę. Po 5 min. już była. Pojechalam do studia. 
~Justin, jestem. Powiesz co się stało?
*Chodź za mną.
Justin zaprwadził mnie do pewnego miejsca, po chwili zamknęły się drzwi i zaczęła lecieć muzyka.
~Co to ma znaczyć?
* Ta daaam. Nagramy razem piosenkę, tutaj jest tekst.
~No chyba nie.
*No proszę, chciałbym mieć piosenkę z tb, a zwłaszcza dlatego, ze cudnie śpiewasz.
~No dobra, ale...
* Żadnych ale, trzymaj.
Chwyciłam kartkę z tekstem i zaczęłam śpiewać. Nasza piosenka miała fajny tekst:


Ja:
Witaj, wiem, że minęło sporo czasu
Ciekawe gdzie jesteś i czy myślisz o mnie,
Czasami, ponieważ ja zawsze mam cię w mojej głowie.
Wiesz, że ciężko mi było zapomnieć o tobie, ale
Im bardziej się rozglądam tym bardziej dochodzę do wniosku,
Jesteś wszystkim czego szukam.

Co sprawia, że jesteś taki piękny to to, że nie wiesz jaki jesteś piękny, dla mnie.
Nie starasz się być ideałem,
Nikt nie jest idealny, ale ty jesteś, dla mnie.
To jak odbierasz mój oddech,
Wypełniasz słowa, których nie mówię.
Chciałabym móc jakoś je powiedzieć teraz.
Oh, oh, móc powiedzieć je teraz, yeah.

Justin:
Tylko przyjaciele, początek końca,
Jaki to ma sens,
Kiedy jesteśmy na własną rękę,
Ty jesteś moją drugą połówką.
Czuję się niekompletny, powinienem wiedzieć,
Nic na świecie nie można porównać z uczuciami, które dzielimy.
Takie niesprawiedliwe.

Co sprawia, że jesteś taka piękna to to, że nie wiesz jaka jesteś piękna, dla mnie.
Nie starasz się być ideałem,
Nikt nie jest idealny, ale ty jesteś, dla mnie.
To jak odbierasz mój oddech,
Wypełniasz słowa, których nie mówię.
Chciałbym móc jakoś je powiedzieć teraz.
Oh, oh, móc powiedzieć je teraz, yeah.

Oboje:
Oh, to nie twoja wina, zwal to na mnie,
Uciekałam/em przed sobą,
Ponieważ nie mogłam/em pojąć jak daleko my,
Razem zajdziemy.
Stresowałam/em się sobą, ale to cholernie boli,
Mam nadzieję, że nie jest za późno, zwykłym zrządzeniem losu.

Co sprawia, że jesteś taka piękna to to, że nie wiesz jaka jesteś piękna, dla mnie.
Nie starasz się być ideałem,
Nikt nie jest idealny, ale ty jesteś, dla mnie.
To jak odbierasz mój oddech,
Wypełniasz słowa, których nie mówię.
Chciałbym móc jakoś je powiedzieć teraz.
Oh, oh, móc powiedzieć je teraz, mmmm.










3 komentarze: