piątek, 22 listopada 2013

27.

Justin był na początku lekko zdziwiony, lecz już po kilku sekundach zaczął odwzajemniać moje delikatne pocałunki. Wiem, że to szalone, ale nie mogłam się powstrzymać. Spędziłam bez niego 6 miesięcy i bardzo tego żałuję. Chłopak całował mnie czule, a ja oddawałam się jego pocałunkom. Po kilku minutach oderwałam się od niego.
-To znaczy, że mi wybaczasz? - zapytał nieśmiało patrząc raz na moje usta, a raz na oczy. Przytaknęłam i złapałam jego dłoń. Splótł nasze palce i poczułam się jak wtedy, gdy byliśmy razem. Brakuje mi tych chwil, na prawdę. Uśmiechnął się i posadził mnie na swoich kolanach, tak, że siedziałam na nim okrakiem. Spojrzałam mu głęboko w oczy i zobaczyłam w nich malutkie iskierki nadziei. Nadziei na to, że znów będziemy parą. - Kocham Cię - szepnął cicho, na co się tylko uśmiechnęłam. Nie chciałam, żeby wiedział, że go kocham, bo wtedy na pewno chciałby być ze mną. -A ty mnie kochasz?
-J-jaa - zająkałam się - Nie.. -powiedziałam cicho. Justin od razu posmutniał i zepchnął mnie ze swoich kolan, przez co upadłam na podłogę. Syknęłam z bólu zaciskając powieki.
-Mogłem się domyślić. - mruknął i wyszedł z pokoju. Westchnęłam cicho i usiadłam na łóżku. Nie wiedziałam co mam zrobić...Zraniłam Justina...zrobiłam mu nadzieję calując go, myślał, że wrócę do niego.
Zeszłam szybko na dół mając nadzieję, że Jus jeszcze nie wyszedł z domu, niestety przez okno zobaczyłam jak przechodzi na drugą stronę ulicy. Ubrałam szybko bluzę i pobiegłam za nim.
-Justin! - zignorował mnie - Justin! - odwrócił głowę w moją stronę i zaczął biec przed siebie - Justin do cholery zatrzymaj się! - warknęłam, lecz on nadal biegł. Zrezygnowana nie biegłam już tylko szłam zwyczajnym tempem. Spuściłam głowę czując łzy w oczach i przygryzłam mocno wargę żeby nie zacząć płakać. Nagle poczułam czyjąś dłoń na moim ramieniu. Niepewnie spojrzałam w prawo i zauważyłam Justina. Trzymał w prawej ręce papierosa, a jego lewa ręka leżała na moim ramieniu.
-Wołałaś mnie?-zaśmiał się i zaciągnął. Wstałam i spojrzałam na niego marszcząc brwi - Co? Mam coś na twarzy? -wypuścił dym z ust w prawą stronę i spojrzal na mnie.
-Nie wiedziałam, że palisz. - powiedziałam oblizując usta. Zachichotał zaciągając się i wypuścil dym prosto w moją twarz. Odkaszlnęłam lekko.
-Dużo rzeczy o mnie nie wiesz Natasha. - mruknął i wyrzucił papierosa, po czym przydeptał go butem.
-Co ci się stało? Bardzo się zmieniłeś przez te 6 miesięcy. - pokręciłam głową krzyżując ręce na piersi.
-Po prostu teraz wiem co to dobra zabawa. - przygryzł wargę.
-Nie przygryzaj wargi - jęknęłam - Robisz to cholernie seksownie. - zachichotał słysząc moje słowa.
- A ty jesteś cała seksowna - wzruszył ramionami - Najchętniej to bym rzucił cię w krzaki i zaczął pieprzyć, ale musze się powstrzymywać. - uniosłam brwi nie wierząc, że to powiedział.
-C-co? -zmrużyłam oczy - Justin pojebało cię?
-Nie.. -spoważniał - mówię serio. - szepnął i odszedł...

~*~
Hej! Witajcie po przerwie! Proszę o komentowanie. 

7 komentarzy:

  1. Super kiedy nn??

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny tylko szkoda, że Jus się zmienił ;c

    OdpowiedzUsuń
  3. Pliss następny ale się wkrecilam B-) <3<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda ze sie zmienil;( ale czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  5. to pylo zajebiste ale prosze napisz , ze to sen nie chce takiego Justina prosze :c

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejciu jak ja tęskniłam za tym blogiem! ♥ Szkoda że się zmienił ;c Dawaj szybko nn ;*

    OdpowiedzUsuń