-To znaczy, że mi wybaczasz? - zapytał nieśmiało patrząc raz na moje usta, a raz na oczy. Przytaknęłam i złapałam jego dłoń. Splótł nasze palce i poczułam się jak wtedy, gdy byliśmy razem. Brakuje mi tych chwil, na prawdę. Uśmiechnął się i posadził mnie na swoich kolanach, tak, że siedziałam na nim okrakiem. Spojrzałam mu głęboko w oczy i zobaczyłam w nich malutkie iskierki nadziei. Nadziei na to, że znów będziemy parą. - Kocham Cię - szepnął cicho, na co się tylko uśmiechnęłam. Nie chciałam, żeby wiedział, że go kocham, bo wtedy na pewno chciałby być ze mną. -A ty mnie kochasz?
-J-jaa - zająkałam się - Nie.. -powiedziałam cicho. Justin od razu posmutniał i zepchnął mnie ze swoich kolan, przez co upadłam na podłogę. Syknęłam z bólu zaciskając powieki.
-Mogłem się domyślić. - mruknął i wyszedł z pokoju. Westchnęłam cicho i usiadłam na łóżku. Nie wiedziałam co mam zrobić...Zraniłam Justina...zrobiłam mu nadzieję calując go, myślał, że wrócę do niego.
Zeszłam szybko na dół mając nadzieję, że Jus jeszcze nie wyszedł z domu, niestety przez okno zobaczyłam jak przechodzi na drugą stronę ulicy. Ubrałam szybko bluzę i pobiegłam za nim.
-Justin! - zignorował mnie - Justin! - odwrócił głowę w moją stronę i zaczął biec przed siebie - Justin do cholery zatrzymaj się! - warknęłam, lecz on nadal biegł. Zrezygnowana nie biegłam już tylko szłam zwyczajnym tempem. Spuściłam głowę czując łzy w oczach i przygryzłam mocno wargę żeby nie zacząć płakać. Nagle poczułam czyjąś dłoń na moim ramieniu. Niepewnie spojrzałam w prawo i zauważyłam Justina. Trzymał w prawej ręce papierosa, a jego lewa ręka leżała na moim ramieniu.
-Wołałaś mnie?-zaśmiał się i zaciągnął. Wstałam i spojrzałam na niego marszcząc brwi - Co? Mam coś na twarzy? -wypuścił dym z ust w prawą stronę i spojrzal na mnie.
-Nie wiedziałam, że palisz. - powiedziałam oblizując usta. Zachichotał zaciągając się i wypuścil dym prosto w moją twarz. Odkaszlnęłam lekko.
-Dużo rzeczy o mnie nie wiesz Natasha. - mruknął i wyrzucił papierosa, po czym przydeptał go butem.
-Co ci się stało? Bardzo się zmieniłeś przez te 6 miesięcy. - pokręciłam głową krzyżując ręce na piersi.
-Po prostu teraz wiem co to dobra zabawa. - przygryzł wargę.
-Nie przygryzaj wargi - jęknęłam - Robisz to cholernie seksownie. - zachichotał słysząc moje słowa.
- A ty jesteś cała seksowna - wzruszył ramionami - Najchętniej to bym rzucił cię w krzaki i zaczął pieprzyć, ale musze się powstrzymywać. - uniosłam brwi nie wierząc, że to powiedział.
-C-co? -zmrużyłam oczy - Justin pojebało cię?
-Nie.. -spoważniał - mówię serio. - szepnął i odszedł...
~*~
Hej! Witajcie po przerwie! Proszę o komentowanie.
Super kiedy nn??
OdpowiedzUsuńFajny tylko szkoda, że Jus się zmienił ;c
OdpowiedzUsuńPliss następny ale się wkrecilam B-) <3<3
OdpowiedzUsuńSzkoda ze sie zmienil;( ale czekam na nn
OdpowiedzUsuńto pylo zajebiste ale prosze napisz , ze to sen nie chce takiego Justina prosze :c
OdpowiedzUsuńDaj nn <33³
OdpowiedzUsuńJejciu jak ja tęskniłam za tym blogiem! ♥ Szkoda że się zmienił ;c Dawaj szybko nn ;*
OdpowiedzUsuń