Rano pielęgniarka przyniosła śniadanie.
-Proszę, wasze śniadania.
~Dzięki
Pielegniarka była w wieku 19 lat, więc zwracałam się do niej jak do koleżanki.
~Ma pytanie.
-Tak?
~Kiedy wyjdziemy ze szpitala?
-Chyba jeszcze w tym tygodniu.
~Aha... Spójrz jak on słodko śpi.
-Noo, jesteście parą?
~Chyba tak.
- Chyba?
~No chyba.
- A tak właściwie to czemu chciał skoczyć z dachu?
~To wszystko moja wina, bo za bardzo dałam się ponieść emocjom. Pewna dziewczyna do niego zarywała i byłam mega złą.
- Ale jak to się stało, że obydwoje skoczyliście?
~Jak Justin już skakał, szybko podbiegłam do niego i przytuliłam go, dlatego razem spadliśmy, gdyby nie ten samochód z materacem już by było po nas.
-Aaa. Bardzo go kochasz, prawda?
~Tak, mega mocno!
Nagle Justin krzyknął przez sen...
*Kocham Natashe!
~Ja cb też!
Minęły 2 godz., a Justin nadal się nie obudził, martwiłam się o niego, bo dawno powinien się obudzić. Mijały godziny, a on się nie budził. Wstałam i poszłam do doktora.
~Panie doktorze!
- Co się stało?
~Musi pan natychmiast przyjść do Justina!
- Po co?
~Bo on nie obudził się w ogóle od rana.
- Ani razu?
~Tak
- Dobrze chodźmy.
Poslziśmy do Justina, doktor go zbadał,a ja cały czas ze zdenerwowania płąkałam. Wyobrażałam sobie, że Justin się nie obudzi, a wtedy Believe Tour nie mogło się odbyć i jego fani byliby rozczarowani albo, że on umrze. Po chwili przybiegła jego mama Pattie.
- Justin, moje dziecko, co się stało?
~Dzień dobry, ja, to znaczy Justin, bo...
-Słucham?
~Ja...
-(Doktor-D) Ona chce powiedzieć, że Justin może być w tej chwili w śpiączce.
-(Pattie-P) Że co? Justin, nie, nie mogę w to uwierzyć!
Po tych słowach Pattie popłakała się, było mi jej żąl, więc ją przytuliłam.
~Spokojnie,wszystko będzie dobrze.
-P-Mam nadzieję.
Nadszedł wieczór, Pattie pojechałą do domu, a ja zostałam.
-D- Panienko, pora już iść do domu.
~Mogę tu zostać?
-D- Niestety nie mogę Ci na to pozwilić.
~Ale dlaczego? Niech pan zrozumie, ja go kocham.
-D- No dobrze,ale zachowuj się jak należy, dobrze?
~Dobrze.
W duszy byłam szczęśliwa, że doktor pozwolił mi zostać, ale na zewnątrz płakałam z powodu Justina. Było już bardzo późno, więc złożyłam Jusowi cudowny pocałunek, po czym szepnęłam ,,Pamiętaj, że cię kocham skarbie'' i położyłam się spać na moim dawnym łóżku.To dziwne, ale śniła mi się jakaś dziewczyna na jego koncercie, nie widziałam twarzy, ale zdawało mi się, że ją znam od bardzo dawna. O 12.15 obudziłam się i zobaczyłąm nad sobą głowę Justina, od razu wstałam i popatrzyłam na niego.
* Dzień dobry śpiochu.
~Justin!(Uwiesiłam mu się na szyi i go pocałowałam)
*No siema skarbie
~Wszystko już w porząku?
*Tak
~Tak sie cieszę, nie mogłam sobie wyobrazić co bym bez ciebei zrobiła.
*Powiedz mi jak bardzo mnie kochasz?
~A no bardzo, a co?
* No ale na ile i jak bardzo?
~ No na bardzo dużo i bardzo mocno,a ty mnie?
*Tak bardzo jak okrążenie całego świata milony razy i jeszcze więcej (powiedział to i pocałował mnie namiętnie).
~Awwww <3
*Wiesz co, możemy już wrócić do domu.
~To wspaniale.
*Wiem, chodźmy.
Poszliśmy do swoich domów, Justin był taki miły, że mnie odprowadził do mojego domu.
*Pamiętasz to jak ci mówiłem, ze wprowadzam się do domu obok ciebie?
~No, a co?
* Własnie jutro się przeprowadzam.
~Na serio? O matko, jak będzie wspaniale, będziemy mogli razem chodzić do szkoły i do domu i będziemy mogli się częściej spotykać i w ogóle będzie wspa....
Justin nagle posmutniał.
~Co się stało? Czemu jesteś smutny, nie cieszysz się?
*Nie no, jasne,że się cieszę, ale nie będzie tak jak mówisz, będziemy tak robić przez tydzień.
~Dlaczego?
*Bo w przyszłym tygodniu rozpoczyna się Believe Tour, zapomniaś?
~A no tak, rzeczywiście, to chodziaż spędźmy ten tydzień wspaniale.
* No, ale wiesz, ja mam jeszcze próby.
~Aa, czyli z naszych planów nici?
*Niestety, ale mozemy ten dzień spędzić tylko we dwoje, tak żeby starczyło ci tego przez te 2 lata.
~No, ok.
*To wiesz co, może jednak pójdziemy do mnie?
~No spoko
Jak już byliśmy u niego przywitałam się z Pattie, a ona jak tylko zobaczyła Justina, to pobiegła don iego i przytuliła go tak mocno, jakby go nie widziała przez 3 lata.
Pattie: Natasha, jak chcesz możesz mówić do mnie Pattie, a nie proszę pani.
~Dobrze proszę pan.... tzn. Pattie.
Pattie: Ja idę na zakupy, wróce za jakieś 2 godz.
~Ok.
*
~Justin!
*No co? <śmiech>
~Proszę cię (zasmiałam się)
*Pooglądamy TV?
~No spoko
Oglądaliśmy i położyliśmy się spać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz